Jak pomóc dziecku radzić sobie z uczuciami?
Empatia i inteligencja emocjonalna dzieci, czyli jak pomóc dziecku radzić sobie z uczuciami
Skuteczność oddziaływań wychowawczych zależy od jakości relacji rodzic – dziecko. Co więcej więź emocjonalna jest najważniejszym czynnikiem chroniącym przed podejmowaniem przez dziecko zachowań ryzykownych. Więź ponadto pozwala dziecku na osobową identyfikację z dorosłym przez co może on modelować pożądane zachowania dziecka.
Prawidłowa relacja powinna zawierać w sobie dwa aspekty:
1. miłość, akceptację, szacunek
2. granice, normy wymagania
Rodzice mają najlepsze intencje a mimo to ich działania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. Dzieci potrzebują jasno wytyczonych granic, żeby nauczyć się wybierać między dobrem a złem. I tu kilka wskazówek:
1. mów o zachowaniu dziecka a nie o jego postawie, wartościach , uczuciach np. „Rozmawiam, stukanie mi przeszkadza”
2. należy być bezpośrednim i konkretnym „Bądź o 7 na kolacji”
3. dokładnie określamy konsekwencje „Rowerem możesz jeździć po chodniku lub po trawie inaczej schowam rower”
4. popieramy słowa działaniem „Nie ma zabawy dopóki nie wyjdziesz z psem”
5. mówimy stanowczo ale nie podnośmy głosu.
Uczucia są podstawą rozwoju dziecka, wartością i istotną częścią ludzkiej natury. Traktowana z należytą troską i szacunkiem mogą stać się podstawą dalszego rozwoju i osiągnięcia dojrzałości. Uczucia są po prostu faktem, są moralnie neutralne, są cennym darem i istotnym wsparciem w naszym życiu. Bez nich niemożliwe byłoby zrozumienie innych ludzi i wchodzenie z nimi w prawidłowe relacje. Często nie pozwalamy sobie na te emocje i uczucia, których wolelibyśmy nie mieć. Nie lubimy odkrywać w sobie uczuć nie przyjemnych. Jeżeli jednak nie pozwolimy sobie na ten rodzaj uczuć, nie poznamy tego co naprawdę czujemy, a tylko to, co uważamy, że powinniśmy czuć. Pozwalanie oznacza mówienie sobie „Mogę przyznać się do tych uczuć”, a następnie branie odpowiedzialności za działania podjęte pod ich wpływem. Dopuszczanie naszych przykrych, niewygodnych przeżyć emocjonalnych nie oznacza jednak przyzwolenia na wyładowanie ich na innych. Oznacza natomiast wzięcie ich pod kontrolę i obcowanie z bliższym prawie, a nie wyimaginowanym obrazem samego siebie. Stanowi też przyzwolenie na rzeczywiste istnienie tych części nas samych, których nie chcemy i do których wolimy się nie przyznawać. Jedynie świadomie przyjmując ich istnienie, potrafimy je kontrolować i nie dopuszczać do sytuacji, gdy wtłaczane do wewnątrz, pękną, wydostaną się na zewnątrz i zdominuję nasze działania.
Dzięki wiedzy o uczuciach i emocjach, potrafimy się kontrolować, możemy nauczyć się sposobów uwalniania od nich, wyrażania ich bez wyrządzania krzywdy innym. Życie emocjonalne powinno nam służyć i dostarczać energii do podejmowanych działań.
Aby pomóc dziecku, by umiało radzić sobie z własnymi uczuciami, musimy nauczyć się uważnie słuchać dziecka a aktywne słuchanie działa, gdy:
· mamy ochotę i czas by słuchać,
· rzeczywiście jesteśmy gotowi na zaakceptowanie stanu emocjonalnego swojego dziecka,
· mamy zaufanie do możliwości dziecka;
Dziecko, tak jak dorosły, potrzebuje zrozumienia, kiedy przeżywa swoje uczucia. Nie jest w stanie wtedy nikogo słuchać. Nie przyjmuje rady, pocieszenia ani konstruktywnej krytyki. Najczęściej potrafi pomóc sobie samo, jeśli jest wysłuchane i otrzymuje empatyczną odpowiedź.
Języka akceptacji i empatii trzeba się uczyć, gdyż tym, czego najbardziej ludzie oczekują jest zrozumienie. Wszelkiego rodzaju rady, powodują, że czujemy się jeszcze gorzej. Użalanie się i współczucie pogłębia naszą frustrację, a zaprzeczenie uczuciom i bagatelizowanie ich, budzi złość. Dzieci czują tak samo!
Aby pomóc dzieciom by radziły sobie z własnymi uczuciami:
· słuchaj dziecka spokojnie i z uwagą,
· zaakceptuj jego uczucia słowami: „Och…, Hmm…., Rozumię…”
· określ te uczucia „To frustrujące”
· zamień pragnienie dziecka w fantazję;
WSZYSTKIE UCZUCIA MOŻNA ZAAKCEPTOWAĆ ALE PEWNE DZIAŁANIA NALEŻY OGRANICZYĆ.
Trudności w akceptowaniu uczuć dziecka pojawią się gdy:
· nie akceptujemy swoich uczuć,
· ważniejsze wydaje nam się to, jak dziecko się zachowuje, od tego co przeżywa,
· walczymy z dzieckiem, aby nie czuło tego, co czuje, zamiast pomóc mu się uporać z emocjami,
· zaprzeczamy niewygodnym uczuciom dziecka, tak naprawdę po to, aby uwolnić od nich siebie,
Dziecko potrzebuje „luster”, w których mogłoby dostrzec swoje możliwości i uczucia i je ocenić. Takimi lustrami są dla dziecka przede wszystkim rodzice. Przez obserwację swojego odbicia dziecko dowiaduje się kim jest. Dziecko ogląda w lustrze wszystkie swoje uczucia. Jeśli dorosły akceptuje np. strach dziecka, to może ono zobaczyć w lustrzanym odbiciu, że:
· uczucia są dobre i mają prawo istnieć,
· jestem akceptowany gdy się boję, to znaczy, że ja również mogę zaakceptować swój strach,
· moja potrzeba ukojenia, pociechy jest czymś dobrym, mogę z niej korzystać, mam prawo odczuwać taką potrzebę oraz oczekiwać, że będzie zaspokojona.
Jeśli dorosły będzie wielokrotnie powtarzał określone zachowania, dziecko przyjmie je jako obowiązujący wzorzec. Przez wielokrotne obserwacje swojego odbicia w lustrze dziecko zaczyna budować własny wizerunek oraz wyobrażenie o samym sobie. Z tych dzień po dniu, miesiąc po miesiącu widzianych obrazów z czasem formułuje się ja dziecka, dziecko Takim się staje. Aby nasza miłość służyła dzieciom, musimy krok po kroku nauczyć się, jak zamienić ją na właściwe słowa. Gdy na przykład się gniewamy, także możemy używać słów, ale tylko takich, które nie wyrządzają szkody. Osobowość dziecka jest ja „mokry cement”, dobrze więc wiedzieć jakie ślady na nim zostawimy. Rolą rodziców nie jest pilnowanie, by dziecko było ciągle szczęśliwe, ale by dojrzewało, a w tym pomaga przeżywanie żalu, gniewu, rozczarowania. Nie można chronić dziecka przed tymi przeżyciami, trzeba nauczyć je, jak sobie z nimi radzić.
28
MAR
2014
317
razy
czytano
p8zawiercie.pl